czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 3

                                              "Kłamstwo i kara"


Dzisiaj spałam długo . Nic nie umiało wyrwać mnie ze snu. Wstałam o 11.24 . Gdy zeszłam do kuchni koło stółu siedział tata . Nie lubiałam go zabardzo bo ciągle nie było go w domu i kiedyś zdradził mamę.
-Dzieńdobry Nadio - powiedział sucho.
-Cześć . - odpowiedziałam z niechęciom. Podczas śniadania panowała cisza. Tylko co chwile słychać było proźby. "Podaj mleko , odbierz telefon. " Ale coś zmusiło mnie do zapytania taty o mamę . To była moja ciekawość.
-Gdzie jest mama?
-Pojechała do babci. Jest z nią coraz gorzej . Może trafić nawet do szpitala. - nic nie odpowiedziałam . Bardzo kochałam swoją babcię . Odłożyłam miseczkę z płatkami na kredęs. Nie miałam ochoty już jeść.
-Ubiorę się i pójdę biegać - powiedziałam . Tata nic nie odpowiedział. Bieganie odstresowywało mnie a teraz byłam przeraźona że babcia moze trafić na ostry dyżur.  Poszłam do łazienki , ubrałam strój do biegania i zeszłam do przedsionka.
-Dowidzenia tato - poiwedziłam zmuszona przez siebie.
-Na na nanana na na na na and tell me girl is favourite time - słyszłam tylko jak tata nuci piosenkę One Direction - " Kiss you " . Serce mi zmiękło bo przypomniałam sobie o Harry'm.  Jego piosenkę nuci nawet mój tata ( chociaż nie przepada za muzyką ) a ja się z nim spotykam. Odrazu włączyłam tę piosenkę na MP4 , włożyłam słuchawki i pobiegłam przed siebie. Przebiegałam akórat koło domu Megi gdy zaczepiła mnie P . Grean ( matka Megi )
-Kochanie zaczekaj na Megi ona za chwile wyjdzie bo miała zamiar dzisiaj pobiegać - poprosiła pani Grean .
-Dobrze . - zgodziłam się tylko bo matka Megi zrobiła oczka jak kot ze Shreka . Nia chciałam spotkać się z Megi bo wiedziałam że  zacznie wypytywać o spotkanie z Harry'm.
-Siemka Nadi ! - krzyknęła Megi wychodząc z domu.
- Elo Meg ! - prubowałam ukryć swoją nie chęć.
-No opowiadaj jak było na tym NORMALNYM spotkaniu ? - zaśmiała się
-Yyyyy nie wiem jak ty ale ja poszłam biegać a nie gadać - powiedziałm groźnie żeby zgasić Megi.Dalej już nie rozmawialiśmy . Skręciliśmy na dzielnice gwiazd. Mijaliśmy najładniejszy i chyba najbogadszy dom gdy nagle zza drzwi wyszedł Harry.
-Cześć Nadia !- krzyknął. Już ktoś zrobił mu zdjęcie.
-Cześć - powiedziałam  najspokojniej jak porafiłam. Ale moje serce biło 200 razy na minutę.
-To jest prawdziwy Harry? - szepęła do mnie Megi jąkając się.
-No , chyba nie sztuczny - powiedziałam i przytuliłam Harry'go tak aby Megi zazdrościła.
-Nadia , co ty robisz pod moim domem ? Ty nawet nie wiesz gdzie ja mieszkam.
-My akurat przebiegaliśmy a ty wyszłeś. - powiedziałm z uśmiechem.
-To fajnie bo ja też mam zamiar biegać .- powiedział radsny. -A kto to ta dziewczyna za tobą?
-To moja przyjaciółka Megi , opowiadałam ci o niej. - Harry podszedł do Megi i ucałował ją w dłoń jak dżentelmen.
-Oooooooo - szepła MEgi i się przewróciła - Harry odwrócił się do mnie ze zdziwionąm miną.
-To u niej narmalne - powiedziałam. Gdy Megi wstała pobiegliśmy w trójke.
-Harry .. - powiedziałam.
-Mów do mnie Pussy - uśmiechnął się. - Spotkamy się jutro ?
-Dobrze . Przy okazji oddam ci za wczorajszy deser. - powiedziałm głośno żeby Megi zazdrościła.  Dalej biegliśmy w ciszy. Tylko Megi raz odważyło ją się przerwać.
-Mogę iść jutro z wami ? - powiedziała stanowczo.
-Słuchaj Megi ale ja chciałbym spotkać się narazie tylko z Nadią. - powiedział najdelikatniej by nie urazić Meg.
-Dobrze to cześć. - powiedziała zła i skręciła do swojego domu.
-Ja mieszkam 2 domy dalej. Więc .. - nie dokońcyłam bo przerwał mi Harry.
-Odprowadze cie pod same drzwi.-powiedział tak ze przeszły mnie dreszcze. Nie odpowiedziałam. Byliśmy już pod moim domem. Było mi głupio bo miałam mały domek a Harry miał królestwo.
-No to cześć  Naducha . -pwiedział ze śmiechem.
-Pa Pussy ! - zaśmiałam się.
-Mrrrrrr.... ! - Harry zaśmiał się jeszcze głośniej. Ale ja już nie odpowiedziałam tylko weszłam do domu. Zalogowałam się  na Facebooka. Napisałam do Megi ale ona mi nie odpisywała. Była na mnie obrażona . Zaczęłam wieć pisać z Leną. Oto nasza rozmowa:
Ja: Siema Len :)
Lena: Hejka Nadi :) Jak tam?
Ja: Pokłóciłam się z Meg :((((
Lena: A o co ? :((
Ja: Jej mama poprosiła żebym z nią biegła i mijaliśmy dom 1D no i akurat Harry wyszedł. Ona chciała iść jutro ze mną i Harry'm. Ale on nie chciał :(( A ja nic nie powiedziałam. I se Meg poszła do domu i mi teraz nie odpisuje ! D;
Lena:Nie przejmuj sie! TO nie twoja wina. Moge do ciebie wpaść ? Pogadamy.
Lena:Hallllloooo !?
Lena:Nadi jesteś ???
Ja:Sorry jj. NO sp wpadaj kiedy chcerz. :)
Lena:Dzięki będe za 10 minut. :D
Ja: Ok. Ale nie bierz ze sobą młodszego brata jak ostatnio -.-
Lena: No.
Ja: To papa ;*
Lena : Pa ;*
Ja: ppapap ;*
Lena: Papapapapapapa ;*
-Dopiero po 5 minutach przypomniałam sobie że mniałam się nie spotykać z Leną prze tydzień po spotkaniu z Harry'm. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-No hej Len - przytuliłam ją.
-Siemka - odpowiedziała odwzajemniając przytlas.
- ALe możesz być tutylko na 10 minut ,bo zachwilę jade do babci.- zmyśliłam by Lena nie siedziała tu do północy. Nie miałam ochoty z nią rozmawiać. Weszliśmy do mojego pokoju.
-No to jak było z Harry'm? - zapytała Len
-Yyyy  my mieliśmy rozmawiać o Megi raczej. -powiedziałam zakłopotana.
-No dobra. Jak szłam do ciebie to wymyśliłam genialny plan.
- Jaki?
-Poprosisz Harry'go żeby porozmawiał  z Meg.
- ALe ja Harry'go spotkałam tylko raz. Nawet go dobrze nie znam. - zezłościłam się na Lenę.
- Ale - powiedziała Len ale ja wybiegłam z pokoju do łazienki i udawałam że wymiotuję.
-Len ? Lepiej byłoby gdybyś już poszła , źle się czuje. - powiedziałam powstrzymując  się od śmiechu.
- Ale moge dokończyć zdanie?
- Lepiej idź bo mogę cie zarazić. Powiesz mi na Skype.
- Ok to papa - powiedziała onieśmielona Lena choć zdarzało jej się to rzadko.
- BLeeeee , blee. Pa pa Len. - powiedziałam udając że rzygam. Po 5 minutach wyszłam z łazienki upewnić się czy Len nie ma. Na szczęście wyszła. Ale podszedł do mnie tata.
- Nie dobrze ci jest? Wymiotujesz ? Zadzwonię po mamę ! -powiedział zakłopotany.
- Nie już mi jest dobrze. Musiałam coś zjeść zepsutego.
- Nie nie. Jesteś cała czerwona. Kładź się do łóżka!
-Już...   - Nie miałam ochoty kłócić się z ojcem. Rzeczywiście byłam czerwona ale od śmiechu. Tata dał mi telefon .
-Nadia co ci jest ?- powiedziała mama.
-Nic. Brzuch mnie boli.- zmyśliłam żeby nie iść jutro do szkoły.
- O Boże ! Kiedy miałaś okres ?
- Mamo!! Mówiłam cie żebyś się mnie o to nie pytała !
-Jutro nie idziesz do szkoły !
-Ale będe mogła spotkać się z Meg?- Miałam na myśli Harry'go.
- Nie nie możesz oszalałaś ?
- Dobra papa mamo.- powiedziałam załamana. Nie czekałam aż odpowie po prostu się rozłączyłam. Tata przyniósł mi kolacje do łóżka. Dziś był wyjątkowo dla mnie miły. Miałam nadzieję że pogadamy ale on wyszedł z pokoju.
-Dobranoc- powiedziałam cicho do niego gdy wyszedł z pokoju. Ale potem byłam na niego wściekła. Na kolacje dał mi jajecznicę choć dobrze wiedział że jej nie lubie !  Dałam talerzyk mojemu psu Edi i zasnęłam.



                                                      Dom One Direction






                                                                    Mój piesek Edi



Widzę że jest was coraz więcej mam nadzieję że czytacie. Przepraszam że tak długo nie pisałam ale nie było mnie w domu przez całe święta. :(

                                                    CZYTASZ=KOMENTUJESZ

3 komentarze:

  1. Naprawdę świetny rozdział.
    Czekam na następny !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, na moim blogu już pojawił się pierwszy rozdział (:
    Twój zaraz zacznę czytać, z pewnością będzie świetny. :)
    Zapraszam do mnie na pierwszy rozdział. :>
    famouskilljoys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Chciałabym byś mnie odwiedziła:
    http://nowademi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń